Takich weekendów się nie zapomina!! Ta sobota w nadmeńskim Frankfurcie należała do wyjątkowo gorących… Po wydostaniu się z lotniska marzyłam o zimnym prysznicu i jakiejkolwiek szansie na wiatr, który przedmucha to miasto. 37 C w gęstym centrum to nie lada wyzwanie, zwłaszcza dla wszędobylskiego fotografa. Ale nie możemy narzekać na brak szczęścia, bo zbawienny powiew świeżości uratował całą imprezę.. A wiało na nie byle jakim tarasie w kilkupoziomowej restauracji Oosten nad samym Menem. Marysia i Markus wzięli bardzo tradycyjny ślub w kościele, ale dalsza część imprezy mocno odbiega od standardów 😉 Czy podoba Wam się taki klimat przyjęcia? bo nam bardzo 🙂
Zapraszamy!
Reportaż pierwsza klasa. Jestem pod wrażeniem!
dziękujemy bardzo 🙂