Plenerowy ślub i przyjęcie w Polsce to dość ryzykowne posunięcie. Niestety pogoda w naszym kraju płata różne figle, dlatego organizowanie przyjęć na wolnym powietrzu czasem wiąże się z długim wyczekiwaniem na wyjście słońca zza ciemnych deszczowych chmur. Tak właśnie było w dniu ślubu Matyldy i Yasera, którzy swój wielki dzień zaplanowali spędzić w podwarszawskim Polo Clubie. Nad przebiegiem ślubu i przyjęcia cały czas
czuwały Panie Konsultantki ze ślubnej pracowni. Pomimo nieprzewidywanego w tej okolicy deszczu, który opóźnił rozpoczęcie ceremonii wszystko odbyło się zgodnie z planem. A niesamowicie sympatyczna para – Matylda i Yaser oraz ich doborowe towarzystwo w postaci zaproszonych gości w doskonałych nastrojach delektowali się każdą chwilą tego dnia 🙂 Kiedy nastąpił koniec deszczu i trawa rozpromieniała w słońcu, Matylda wraz z Tatem wyruszyli krocząc pomarańczowym dywanem w stronę Yasera. I tak to się zaczęło…
Fantastyczne zdjęcia, piękne!
Genialnie – dawno nie widziałem takiego poziomu, i tak świetnie przygotowanego i sfotografowanego ślubu!!!
Super, jeden z lepszych repo jakie w życiu widziałem, świetna robota!!!
Bardzo Wam dziękujemy za odwiedziny i tak miłe słowa.
Pingback: blog ślubno-weselny – Ślubna Pracownia – wesele z pomysłem » wesele Matildy i Yasera cz. II