Norwegia. Od początku jest piękna i wyjątkowa. Jadąc ze wschodu na zachód mieliśmy wrażenie, że kolejne miejsce nas już nie zaskoczy. A jednak! Wdzięk, zachwyt, podziw – i tak w koło. Góry, doliny, jeziora, wodospady, rzeki z krystalicznie czystą wodą, tunele, mosty, promy, fiordy, lodowce – wszystko, naprawdę wszystko piękne, godne podziwu i ogromnego szacunku. Pierwszy raz tak bardzo ogarnęło nas wrażenie, że fotografie są niczym w stosunku do tego co i jak widzą nasze oczy. Czasem woleliśmy nie zakłócać dźwięków natury migawką i delektowaliśmy się tymi chwilami w skupieniu.
Pewnie zastanawiacie się gdzie w tym
wszystkim znalazła swoje miejsce sesja plenerowa? Ewa i Miros przyłączyli się do nas w Ålesund. Oczywiście przed wyjazdem umówiliśmy się na spotkanie gdzieś w drodze na północ Norwegii. Z Ålesund wyruszylismy wspólnie w stronę Geirangerfjord. Ten turkusowy i bardzo wysoki fiord zachwycił nas chyba najbardziej. Ewa i Miros bez problemu wkomponowali się w niezwykły krajobraz. Sesja trwała o wiele dłużej niż taka standardowa sesja plenerowa, ponieważ wspólnie kilka godzin jechaliśmy krętymi drogami wzdłuż fiordu, płynęliśmy promem żeby dostać się na jego drugą stronę, bo zachłannie chcieliśmy zobaczyć coś więcej… Ta kilkugodzinna wyprawa przyniosła oczekiwany efekt naszej wspólnej pracy. Panie i Panowie oto norweski plener z Ewą i Mirosem!
woooow, no w końcu! 🙂 świetne!!!
Bardzo! Bardzo! Dobry pomysl.
Pięknie w tej Norwegii 🙂
Pierwsze zdjęcie dobrze wybraliście, bo zaciekawiło mnie na tyle, żeby obejrzeć całą resztę.
Pozdrawiam